Fotowoltaika w Polsce wchodzi w 2026 rok w fazę dojrzałości. Po latach szybkiego wzrostu mikroinstalacji i okresach intensywnych zmian rynkowych, coraz więcej decyzji opiera się na twardej ekonomii, jakości komponentów oraz integracji PV z magazynowaniem i zarządzaniem energią.
W praktyce oznacza to jedno: instalacja PV coraz rzadziej jest „samą fotowoltaiką”. Coraz częściej staje się elementem większego systemu – z falownikiem, magazynem, licznikiem energii, automatyką odbiorników i logiką sterowania zużyciem.
W 2026 roku coraz mniej projektów będzie robionych „na maksymalną produkcję”, a coraz więcej pod profil zużycia: kiedy obiekt pobiera energię, kiedy ją produkuje i jaką część można zużyć na miejscu.
W praktyce instalatora: dobór falownika, liczby MPPT, konfiguracji stringów i ewentualnego magazynu zaczyna się od analizy zużycia, a nie od pytania „ile kWp wejdzie na dach”.
Magazyn energii w 2026 roku będzie coraz częściej elementem projektu już na starcie – zwłaszcza u prosumentów. Mechanizmy wsparcia (np. Mój Prąd 6.0) w praktyce kierują rynek w stronę podejścia systemowego: PV + magazyn (elektryczny lub cieplny), zamiast „samej fotowoltaiki”.
Sama instalacja PV bez inteligentnego sterowania coraz częściej będzie postrzegana jako rozwiązanie niepełne, szczególnie w obiektach z pompą ciepła, ładowaniem EV, taryfami wielostrefowymi lub ograniczeniami mocy przyłączeniowej.
EMS (Energy Management System) i logika sterowania pomagają kierować energię tam, gdzie daje największą korzyść (magazyn, EV, bojler, pompa ciepła), ograniczać piki poboru i przygotować instalację na zmienność rynku energii.
W praktyce B2B: rośnie znaczenie liczników energii, poprawnej komunikacji (CAN/RS485), aktualnych firmware’ów i stabilnego monitoringu – bo bez tego sterowanie „na papierze” nie działa w realu.
Rynek w Polsce coraz mocniej przesuwa się w stronę większych instalacji – farm i segmentu C&I. Dla firm kluczowe stają się koszty energii w długim horyzoncie, przewidywalność i ograniczanie ryzyk operacyjnych.
W 2026 roku technologia krzemowa nadal będzie podstawą rynku. Natomiast coraz większe znaczenie będą miały parametry jakościowe: odporność na degradację, stabilność produkcji, powtarzalność partii i realne warunki gwarancyjne.
Jednocześnie warto obserwować kierunek rozwoju technologii tandem (perowskit–krzem). To nie jest „jutro standard”, ale widać pierwsze kroki komercjalizacji i rynek będzie ten temat testował, szczególnie w zastosowaniach specjalnych i projektach o wysokich wymaganiach efektywności.
Wokół przepisów pojawia się wiele uproszczeń i mitów. Bezpieczne podejście jest takie: kierunek regulacyjny w UE wspiera szybsze wdrażanie PV na budynkach oraz wprowadza wymagania typu „solar-ready” i harmonogramy dla wybranych kategorii obiektów.
W praktyce rynkowej: rośnie presja na projektowanie budynków „pod PV” (konstrukcja, trasy kablowe, rozdzielnice, miejsce na osprzęt i magazyn). Dla wykonawców i dystrybutorów coraz ważniejszy jest kompletny system: osprzęt, bezpieczeństwo, integracja i dokumentacja.
W 2026 roku przewagę będą budować firmy, które potrafią dowieźć spójny system (PV + magazyn + sterowanie), przewidywalne parametry, dostępność komponentów i wsparcie techniczne po uruchomieniu.
2026 będzie kolejnym rokiem dojrzewania rynku: mniej przypadkowych projektów, więcej instalacji projektowanych jako kompletne systemy energetyczne. Dla instalatorów i firm wykonawczych oznacza to większe znaczenie kompatybilności, sterowania, bezpieczeństwa i przewidywalnej jakości komponentów.